W rybnickiej galerii źle zadziałał czujnik przeciwpożarowy.
Niewiele brakowało, a po południu, około godziny 15, w rybnickim Focusie zupełnie niepotrzebnie wybuchłaby panika wśród klientów. Wszystkim wydawało się, że doszło do pożaru. Ludzie rozglądali się nerwowo, zastanawiając się, co się dzieje, na szczęście na miejscu byli już strażacy z miejscowej komendy PSP. – Okazało się, że sygnał był fałszywy z monitoringu. Po prostu źle zadziałał jeden czujnik. To czasem się zdarza. Sprawdziliśmy, co trzeba, okazało się, że wszystko jest w porządku, nie była potrzebna żadna ewakuacja – powiedział nam przed chwilą dyżurny na stanowisku kierowania w komendzie PSP.
Ewakuacji nie zarządzono, ale zarówno klienci, jak i pracownicy sklepów kierowali się do wyjść. Z kolei przed galerią zebrała się spora grupa osób, które zastanawiały się, czemu nie można wejść do środka, a przed gmachem stoi wóz bojowy PS i wokół widać strażaków. Wszystko wróciło do normy, gdy otwarto drzwi.
Komentarze