Tak było na plaży w zeszłym roku / UM Racibórz
Tak było na plaży w zeszłym roku / UM Racibórz

To jedna z największych atrakcji w Raciborzu. Niestety, w tym roku majówkę z koncertami oraz zabawami w plenerze uniemożliwił śnieg i deszcz.

Najpierw śnieg, a potem deszcz uniemożliwiły otwarcie nadodrzańskiej plaży. Nikt nie przypuszczał, że długi majowy weekend poprzedzi tak paskudna pogoda. Nie miało sensu zwoływanie ludzi na przemoczony piasek.
Plaża jest jedną z największych miejskich atrakcji. To część bulwarów nadodrzańskich, którą oddano do użytku w zeszłym roku. W ciepłe dni można tu będzie poleniuchować na prawdziwym piasku lub leżakach. Są knajpki, kajaki, gigantyczne szachy i boisko do siatkówki. Można poskakać sobie z platformy na ogromną nadmuchiwaną poduchę. Mieszkańcy mówią, że to dobry pomysł. Szkoda tylko, że tegoroczną inaugurację sezonu storpedowała aura.
-Musieliśmy odwołać otwarcie plaży z 1 maja i przełożyć na późniejszy termin. Jeszcze nie ustalono daty. Koncerty zostały odwołane. Właśnie przed chwilą wojewoda ogłosił stan pogotowia przeciwpowodziowego. Żadni ludzie nie mogą kręcić się po wałach. Rezygnujemy z koncertów z nie naszej winy. Dlatego nie grożą nam kary umowne, które musielibyśmy zapłacić artystom w związku z odwołaniem imprezy – mówi dr Leszek Iwulski, rzecznik prasowy magistratu. Impreza miała się zacząć o godzinie 16 afrykańskimi rytmami w wykonaniu bębniarzy z Opawy. Następny w kolejności był zespół From Stage Zbigniewa Forysia, wieczorem zaplanowano koncert grupy PKS Trio. 3 maja raciborzanie szykowali się na Piknik z Ułanami, ale też musieli obejść się smakiem. Nie odbył się bowiem m.in. plenerowy pokaz kawaleryjski elementów musztry oraz władania szablą i lancą ani koncert kwartetu smyczkowego Appassionato. Dzieci nie pojeździły konno i nie ugotowano wojskowej grochówki. - Nie uważam, by wybranie terminu 1 – 3 maja było pochopne. Majówka kojarzy się ze słońcem i ładną pogodą. Mamy przecież połowę wiosny. Rzadko kiedy w tym czasie pada śnieg. Zresztą otwarcie zaplanowano dużo wcześniej. To jest potężna operacja logistyczna. Trzeba zawrzeć umowy z artystami, zorganizować agregaty prądotwórcze i zatrudnić ekipę z nagłośnieniem – wylicza pan rzecznik. Jak dodaje, miasto chce zapewnić mieszkańcom jak najlepsza ofertę. Nie narażać raciborzan na dyskomfort.

Komentarze

Dodaj komentarz