W piątek wodzisławscy policjanci zauważyli samochód, który wjechał do Polski z Czech w Skrbeńsku. Postanowili sprawdzić auto, dlatego zaczęli za nim jechać. Widocznie pasażerowie zaczęli coś podejrzewać, bo po chwili policjanci zauważyli, że z okna samochodu został wyrzucony jakiś przedmiot. Policja włączyła sygnały dźwiękowe i świetlne i zatrzymała auto. Pies policyjny przeszukał zatrzymany samochód i miejsce wyrzucenia narkotyków, co doprowadziło do odkrycia 150 działek marihuany. W sumie w aucie było 5 osób, ale to kierujący autem 19-latek przyznał się, że to jego narkotyki, które kupił przed chwilą w Czechach. Grozi mu za to 5 lat więzienia.
Z kolei we wtorek policjanci postanowili sprawdzić jedno z mieszkań na ul. Tysiąclecia. Już wcześniej w toku czynności operacyjnych ustalili, że jest tam prowadzona sprzedaż środków odurzających. Kiedy byli już na miejscu zauważyli, że do mieszkania wchodzi nastolatek. Przypuszczając, że w środku może właśnie dochodzi do handlu narkotykami postanowili przyłapać sprawców na gorącym uczynku i weszli do środka. Wylegitymowali obecne tam osoby: jedną był 16-latek, który wszedł do mieszkania i który miał przy sobie woreczek z suszem, a drugą 23-latek. Po przeszukaniu mieszkania policjanci zabezpieczyli nie tylko 500 porcji marihuany, ale też 65 tabletek metamfetaminy! Za posiadanie takich ilości narkotyków i ich udzielenie nieletniemu grozi sprzedawcy 10 lat więzienia. Na razie trafił na 3 miesiące do aresztu.
Komentarze