Archiwum / Marek Krząkała
Archiwum / Marek Krząkała

Wakacje kończą się i powoli zbliża się sezon grzewczy, który przywita nas sporymi zmianami. 1 września wchodzi w życie długo oczekiwana uchwała antysmogowa, zabraniająca spalania flotu i mułu, mająca poprawić jakość naszego powietrza. Polska Grupa Górnicza (PGG), odpowiadając na apel marszałka województwa śląskiego zakończyła w tym roku sprzedaż najgorszej jakości paliw, ale jednocześnie systematycznie zaczęła podnosić ceny węgla. Dzisiaj jest drożej o ponad 140 zł za tonę. I te dwa fakty coraz częściej są ze sobą wiązane. Czy słusznie? Od 2015 roku mówiono o potrzebie wprowadzenia uchwały antysmogowej. Nad jej zapisami pracowano ponad rok, czyli od kwietnia 2016 roku. W tym czasie konsultowano ją z mieszkańcami, spółkami górniczymi, samorządami. Uchwalono ją w kwietniu br. głosami wszystkich radnych sejmikowych obecnych na sali (PiS, PO, RAŚ, Lewica, PSL) w obecności arcybiskupa Wiktora Skworca, lekarzy i naukowców. Czy zatem podwyżki cen węgla są efektem wprowadzenia w życie tzw. uchwał antysmogowych? Nic z tych rzeczy. Prawdziwe przyczyny znalazłem w odpowiedzi Ministra Energii na moje pismo.

Po pierwsze spadające inwestycje w górnictwie. W latach 2012-2014 utrzymywały się one na poziomie 3 mld zł rocznie, a w ub. roku wyniosły zaledwie 1,5 mld zł. Po drugie zatrudnienie. W sektorze górnictwa węgla kamiennego pracowało w 2015 roku 92 tys. osób, a w obecnym zaledwie 81 tys. Jest to spadek rok do roku o blisko 11 tys. miejsc pracy. Odeszła także doświadczona kadra kierownicza. Po trzecie wydajność. Żaden z zakładów nie osiągnął planowanego wydobycia. Jedna z najlepszych kopalń, czyli Marcel, zamiast wydobycia na poziomie 11500 ton dziennie, wydobywa w porywach do 9200 ton węgla. To jest dobowo ponad 2000 ton niedoboru. Skoro nasze kopalnie nie są w stanie zaspokoić potrzeb rodzimego rynku, to import węgla kamiennego z innych krajów kwitnie. Takie są prawa wolnego rynku. W 2016 roku było to 8,3 mln ton, szacunkowo w całym bieżącym roku będzie to aż 10 mln ton obcego węgla. Głównymi kierunkami importu węgla kamiennego do Polski są kraje takie jak Rosja, Australia, Czechy, Ukraina, Kazachstan, Kolumbia i USA.

Podsumowując, przyczyną wzrastającej ceny węgla jest niski poziom wydobycia, bo mamy po prostu coraz mniej kopalń i górników, a branża nie inwestuje w wydajność oraz w otwarcie nowych pokładów i uruchomienie nowych ścian. Rząd chwali się, że sytuacja w górnictwie jest stabilna i za pierwszy kwartał 2017 roku osiągnięto 1,5 mld zł zysku. Zapomniał dodać, że zysk wynika z przerzucenia kosztów na odbiorcę indywidualnego. Przekonamy się o tym boleśnie, kiedy każdą tonę węgla kupimy znacznie drożej niż dotychczas. Na tym ma polegać reforma?

3

Komentarze

  • b.nadgórnik wysoka cena węgla 04 września 2017 20:48wysoka cena węgla to celowe i chytre działanie władz, w celu finansowania nadmiernych wydatków. Każdy rząd dopuści się największego łajdactwa by łupić przeciętnego obywatela celem zagwarantowania założonych wpływów do budżetu
  • Humberto 04 września 2017 17:32Tak dzięki podwyżce opału na kopalniach,górnictwo wstaje z kolan.A kopalnie nie mają węgla-oto"Dobra zmiana"w/g PiS-u. Żenada i obłuda pani premier-(...).
  • Aloj$ Detektyw Krząkała 31 sierpnia 2017 13:09Jakoś wcale się nie dziwię, że Krząkała musi marginalizować niepowodzenia swojej partii (bo to PO ma władzę w sejmiku) a wyolbrzymiać winę obecnej władzy, bo taka to mentalność plemienna. Ale nie rozumiem dlaczego skoro dużo ludzi mówiło, że ceny węgla wzrosną i ustawa jest zła to nikt tych głosów nie słuchał i wprowadzono ją mimo to (ktoś miał w tym interes?). I jeszcze zagadka dla Detektywa Krząkały kto to powiedział: "Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w d...e miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło".

Dodaj komentarz