Archiwum / Marek Krząkała
Archiwum / Marek Krząkała

Nie ulega wątpliwości, że szkody i cierpienie, jakie w czasie drugiej wojny światowej poniosła Polska, podobnie jak naród żydowski, są niewyobrażalne i niemierzalne. Liczne opracowania historyczne, które zwłaszcza w Niemczech były szeroko publikowane na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, rozprawiały się w sposób bardzo szczegółowy z dokonanymi zbrodniami. Nasze wzajemne polsko-niemieckie relacje są trudne, ale wysiłek wielu osób zaangażowanych w proces pojednania, począwszy od pamiętnego listu biskupów polskich do niemieckich z przesłaniem – przebaczamy i prosimy o wybaczenie – doprowadził do sytuacji, w której to właśnie Niemcy były gorącym orędownikiem wejścia Polski do NATO i UE. Dziś są naszym głównym partnerem gospodarczym i handlowym. Są przykładem demokracji i przestrzegania zasady solidarności.

Ale kiedy zwracają Polsce uwagę na łamanie elementarnych praw i nieprzestrzeganie unijnego prawa, do którego się sami zresztą zobowiązaliśmy, prezes Kaczyński, podobnie jak kiedyś towarzysz Gomułka, zaczyna grać kartą niemiecką. Dlatego jako temat zastępczy, podobnie jak w dawnej PRL wywołuje kwestię reparacji. To pytanie do ekspertów prawa międzynarodowego. Możemy ubolewać, że nie mieliśmy nic do powiedzenia w Jałcie i Poczdamie oraz że to bratni naród ZSRR zobowiązał się do wypłaty nam odszkodowania za poniesione straty, z którego zresztą rząd w 1953 roku zrezygnował. Czy cały porządek prawny, wszystkie zawarte do 1989 roku umowy i zobowiązania międzynarodowe należy uznać za nieważne, jak chce minister obrony?

Ostatnia analiza BAS została przygotowana na zlecenie polityczne. Nie ma co do tego wątpliwości. Żaden z prawników opłacanych przez BAS nie zaryzykuje innej opinii niż oczekiwania prezesa. W końcu pisze pod z góry przygotowaną tezę. W obliczu Polexitu, kiedy w Polsce łamane są elementarne standardy demokracji rządzącym wygodnie jest grać tematem reparacji. Szkoda, że nie wykorzystują takich narzędzi jak okrągły stół czy konsultacje międzyrządowe do poruszania tego problemu. Obecny rząd doskonale wie, że z prawnego punktu widzenia nie ma szans na jakiekolwiek pieniądze od Niemiec. Na tym polega cynizm PiS. Zamiast budować i słuchać ponownie cennego dziś głosu biskupów, woli na zlecenie nieomylnego prezesa siać antagonizmy i rozbudzać nadzieje o fortunie, która spłynie z Niemiec na zaspokojenie 500+.

No bo niby czemu mają te roszczenia służyć? Po co ten temat? Bo budżet się nie domyka? Bo Trójkąt Weimarski należy zmienić na rzecz mglistej Grupy Wyszehradzkiej? Bo trzeba scalić własny elektorat? Na pewno nie z powodu działań na rzecz pojednania polsko-niemieckiego. Cynizm prezesa i PiS polega również na tym, ze chętnie fotografuje się z kościelnymi oficjelami, ale w polityce daleki jest od przestrzegania jakichkolwiek zasad. Szkoda, że głos biskupów tak mało się przebija oraz że zasada "Die Würde des Menschen ist unantastbar – godność człowieka jest nietykalna" nie jest zapisana w polskiej konstytucji. Polska upomina się o reparacje dla siebie jako państwa, może warto wspomnieć o ofiarach i odszkodowaniach dla indywidualnych osób.

Niechętnie wspomina się o tym, ze na początku lat 90. powstała Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie, do której wpłynęły najpierw 600 mln marek, a potem blisko 2 miliardy euro dla jeszcze żyjących byłych robotników przymusowych. Były jeszcze epizody, tak jak w 1970 roku, gdy Władysław Gomułka chciał kosztem indywidualnych odszkodowań dla poszkodowanych Polaków uzyskać kredyt dla ratowania komunistycznej gospodarki, a Edward Gierek w 1975 roku takie środki uzyskał. Podnoszenie dzisiaj sprawy reparacji oznacza, że podważa się także te decyzje podejmowane po 1990 roku np. dotyczące potwierdzenia przebiegu naszej zachodniej granicy.

Pojednanie to wielka wartość, którą można łatwo utracić przez nieprzemyślane decyzje, a nawet zbyt pochopnie wypowiadane słowa – napisali w piątkowym apelu polscy biskupi. Od zakończenia wojny minęły 72 lata! Najważniejsze to dążyć do pokoju i budować porozumienie oparte na wspomnianym pojednaniu. Dyplomację należy uprawiać mądrze i roztropnie. PiS jest od tego niestety oddalone o lata świetlne. Jesteśmy skłóceni z Unią Europejską, Francją, Niemcami, a jedność krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie istnieje. Wszystko w imię rzekomej walki o suwerenność, obrony tradycji i kultury, której nikt nam nigdy nie odbierał. Każdego dnia decydujemy, czy nam bliżej do Europy, czy Rosji, demokracji, czy dyktatorskiej władzy jednego człowieka.

15

Komentarze

  • Rybniczok odszkodowanie 16 września 2017 17:11Jarek powinnien chciec pora kopiejek od rusa bo mu brata zniszczyli,a niemcom sie dac spodobac,bo niektore go popierajom .Rybnik nie chce reparacji ,Niemcy znowu nam pomogom.
  • hanek ~A'Tomek 15 września 2017 16:32Po pierwsze - nie polskich żądań, tylko żądań kaczystów. Po drugie - nie Szczecin czy Wrocław, a ponad 1/3 terytorium. Po trzecie - równowaga międzynarodowa nie opiera się na jednym, wewnętrznym traktacie niemieckim, sugeruję puknąć się w głowę i trochę pomyśleć, a dopiero potem przepisywać propagandowe teksty.
  • bekon Atomek... 15 września 2017 16:12Kombinuj dalej , Wałesa i tak był pierwszy w obieckach gdy obiecywał 100 milionow na głowe...Nawet jak warszawska elita cos od Niemca wyzebra to ty ujrzysz niemieckie euro jak swinia niebo..
  • A'Tomek Roszczenia terytorialne? 15 września 2017 14:52Tabuny adwokatów spraw niemieckich w mediach wbijają nam do głowy do znudzenia, że w odróżnieniu od Francji, Wielkiej Brytanii czy Grecji nie mamy prawa domagać się reparacji od Niemiec, bo stanie się coś strasznego i możemy na przykład utracić Szczecin czy Wrocław. Te absurdalne argumenty dowodzą tak naprawdę wyłącznie tego, że przeciwko polskiemu słusznemu żądaniu nie istnieją kontrargumenty rozsądne, jest tylko histeria i kompulsywne powtarzanie, że "Polska zrzekła się reparacji" chociaż nie istnieje żaden dokument, który by to potwierdzał. A jeśli chodzi o to straszenie że zabiorą nam terytorium, to polecam poszukać Zjednoczeniowego Traktatu Dwa Plus Cztery który potwierdza nienaruszalność granicy pomiędzy Niemcami a Polską oraz gwarantuje, że Niemcy nie będą miały pretensji terytorialnych ani teraz ani w przyszłości.
  • anty-cep Tak trzymac.. 15 września 2017 13:11Moze dzięki kaczystom Slask wroci do Vaterlandu a Warszawa do Matuszki Rosji ? Wiecej takiej " polityki" a znowu patrioci będa sie mieli okazje wykazac w kolejnych powstaniach..
  • ....... ..... 15 września 2017 12:11jak to wszystko tu czytam,to mnie już nic nie dziwi
  • hanek bilans 15 września 2017 09:27Idioci wierzący w zasadność żądań Kaczyńskiego zapomnieli o zbilansowaniu ewentualnych roszczeń. Zagarnięte przez Polskę ziemie, razem z infrastrukturą są zdecydowanie więcej warte od kwot wymienianych przez PISowskich aparatczyków. Jeśli jakiś dureń będzie próbował dowodzić, że Polska straciła swoje ziemie na wschodzie, to niech z góry dodatkowo uwzględni w bilansie spór terytorialny Polski z Białorusią i Ukrainą.
  • hanek Ślepi nie widzą, głupi nie myślą 15 września 2017 09:12Kaczyński realizuje swój plan wyprowadzenia Polski z UE, przemądrzalcy z lewa i prawa dyskutują o głupocie i bezczelności żądań PISu nie dostrzegając sedna problemu. Ilu idiotów już uwierzyło, że Polsce coś się należy? Jaka część de facto roszczeniowo nastawionego elektoratu PISu już jest przekonanych, że UE to Niemcy? Panie Marku, trzeba głośno krzyczeć nie o niesłuszności tych kretyńskich wymysłów. Ci którzy uważają, że im się po prostu należy bez względu na okoliczności, rzeczowych argumentów nie trawią. Trzeba głośno mówić, że Kaczyński chce Polski osamotnionej, między UE a rosyjskimi satelitami. Że Polska poza UE będzie niewiele więcej znaczyła, niż Burkina Faso. Że Kaczyński wyprowadzając Polskę z UE zabierze rolnikom dopłaty bezpośrednie. Że będziemy sami, słabi, bez sojuszników. Jacy z Was politycy, że o tym już wczoraj nie mówiliście?
  • Rychtig Hanys- nie z importu do ATomek 14 września 2017 13:33Jak uwierzyłes w moherowa propagande to Twoja strata..Juz kiedys przerabialismy zbieranie stonki i imperialistow z USa..Nic z tego nie wyszło..Poza hucpą nic z tego nie bedzie ,oprocz paru ogłupionych ktorzy zaglosuja na PIS...Jak Polokom wyjdzie ten przekret i Niemiec sypnie im Euro dla spokoju to przynajmniej bedzie miała z czego Polska Slazakom wypłacic odszkodowania za polskie obozy po 1945 i szaber Slaska do dzis..
  • A'Tomek Jezu, ile folksdojczy się namnożyło :O 14 września 2017 12:58Co tak tych Niemiec bronicie? Jeśli ktoś ukradnie wam auto, żonę zgwałci, syna zabije a po wszystkim podeśle adwokata który każe wam siedzieć cicho bo jego klient już o wszystkim zapomniał i wam wybaczył, to wy rozumiem uznacie że pojednanie i święty spokój jest ważniejszy? Tu nie chodzi o PiS, PO czy Niemcy i Polskę tylko o zwykłą sprawiedliwość i zadośćuczynienie.
  • egon do Slask moja ojczyzna 14 września 2017 10:44Skad sie nagle namnozylo tylu Polakow ktorzy wycierają sobie geby Slaskiem ?Do tej pory Slask byl dla was tylko dojna,niemiecką kolonią uzyskaną w 45 dzięki łasce Stalina..
  • Miejscowy Slonzok sciema dla ciemnego luda.. 14 września 2017 10:41Zaczyna brakowac dutkow na 500 plus, Zachod chce Polaczkow wykopac z UE za oszołomstwo wiec w KC PIS postanowiono wymyslic alibi dla ciemnej masy ws własnego nieudacznictwa..Wymyslili ze 70 lat po wojnie odgrzeja temat reparacji od Niemiec...Wiadomo ze kazdy by chciał te miliardy,biliony euro wiec ciemny elektorat to kupi...Do tego Sebiksy z kotwicami i bialymi ptakami na bluzach ktorzy co chwile " zamawiają piec piw" ..Polacy jako Slazak zycze wam wydębienia i wyzebrania tych bilionow euro...Bedziecie mieli z czego płacic reparacje Slazakom za zrujnowanie ich bogatego regionu po 1922 i 1945 roku...Slazacy trzymaja kciuki za te bajkowe reparacje,wyliczymy koszty zrujnowanego przez Polske Slaska i wyslemy rachunek do Warszawy..Przeciez trzeba sie uczciwie rozliczac jak wrzeszczy Prezes !
  • pańskieoko nie bądźcie śmieszni ! 14 września 2017 08:07jak wyżej !
  • takbyło reperacje 13 września 2017 21:29młody człowieku to nie prezes Kaczyński napadł na Polskę ,tylko NIEMCY !!!!!
  • Śląsk moja ojczyzna Widac komu Niemcy bliższe niż Polska 13 września 2017 12:19Wycięte z tekstu, parę słów zmienionych a też pasuje :D Ostatnia analiza dla niemieckiego rządu została przygotowana na zlecenie polityczne. Nie ma co do tego wątpliwości. Żaden z prawników opłacanych przez Bundesrat nie zaryzykuje innej opinii niż oczekiwania Merkel. W końcu pisze pod z góry przygotowaną tezę.

Dodaj komentarz