Olek Kwiek  / Fot. Basia Kubica
Olek Kwiek / Fot. Basia Kubica

Szatnia jest w tym samym miejscu? Coś się zmieniło? - pytał nowych-starych klubowych kolegów Aleksander Kwiek, nowy nabytek Rymera Rybnik.
- Zmieniło się, nie ma już tych obrzydliwych desek i grzyba - odpowiadali mu z uśmiechem koledzy.
Olek Kwiek, po latach gry najwyższym poziomie rozgrywek w Polsce, wrócił na stare śmieci. Do sportowej emerytury chce dograć w barwach rybnickiej ekipy. Dla Olka, zawodnika, który rozegrał w polskiej Ekstraklasie 271 spotkań, strzelając tam 22 bramki, to powrót na stare śmieci.l Piłkarz podchodzi bowiem z Niedobczyc i na tamtejszym blokowisku w dzieciństwie kopał piłkę.
- Chodziłem tutaj do szkoły, po lekcjach szło się na boisko, potem trochę odpoczynku i biegłem na trening drużyny Rymera. W ostatnich dniach spędziłem sporo czasu w Niedobczycach i gdziekolwiek nie wyszedłem to wracały do mnie same dobre wspomnienia. W drużynie też są moim koledzy, z którymi kiedyś na szkolnym boisku zaczynałem kopać w piłkę - mówi zawodnik.
Olek Kwiek swoją piłkarską karierę rozpoczynał właśnie w barwach Rymera. Po sąsiedzku mieszkał Mirosław Górka, obecny prezes niedobczyckiego klubu, który mając aspiracje do gry na wyższym poziomie niż okręgówka postanowił sięgnąć po wychowanka klubu. Decyzja wydaje się być dobra, bo Kwiek, to stary, ligowy wyjadacz i jego doświadczenie i ogranie w młodej drużynie Rymera na pewno się przyda. Kwiek występował bowiem w wielu znakomitych klubach. Przygodę Ekstraligą rozpoczął w Odrze Wodzisław. Grał jeszcze dla Wisły Kraków (mistrzostwo Polski w sezonie 2004/05), Korony Kielce, Górnika Łęczna, Jagiellonii Białystok, Górnika Zabrze i Zagłębia Lubin. Poprzedni sezon spędził w Widzewie, z którym awansował do II ligi. - W Widzewie kończył mi się kontrakt, klub go nie przedłużył. Miałem kilka ofert z klubów II-ligowych, ale nie chciałem już targać rodziny na drugi koniec Polski na pół roku czy rok. Powiem szczerze: wyjechałem do Anglii, do swojej mamy i w zasadzie wybierałem się już na sportową emeryturę. Chciałem na stałe osiąść w Anglii, ściągnąć tam rodzinę, pograć jeszcze w amatorach i tam się urządzić. Telefon z Rybnika był sporym zaskoczeniem, ale ta myśl bardzo mi się spodobała. Będę chciał się na boisku odwdzięczyć za to zaufanie - mówi piłkarz.
Olek pierwszy trening w barwach Rymera zaliczył w miniony poniedziałek. Dziś po południu prawdopodobnie wybiegnie po raz pierwszy w nowych barwach w meczu Pucharu Polski. Rymer zmierzy się z Gwiazdą Skrzyszów.
- Z Olkiem spotkałem się kiedyś na boisku, ale było to w sparingach wiele lat temu, zanim jeszcze ten zawodnik wypłynął na szerokie wody. Myślę, że to nazwisko i liczby które za nim stoją, sporo powiedzą naszym 17 i 18-letnim zawodnikom. Oni będą mieli się od kogo uczyć - mówi Michał Podolak, szkoleniowiec Rymera. - Jedno jest pewne: nikt Olkowi za nazwisko miejsca w składzie nie da. Wiem, że on na to miejsce sobie zapracuje, ale na początku musi się uzbroić w cierpliwość, bo w środku pola mamy największą konkurencję - dodaje.
Kontrakt Aleksandra Kwieka obowiązuje do czerwca tego roku. - Cieszę się, że barwach tej drużyny będę mógł skończyć karierę. Wiem, że są gracze, którzy od początku powtarzają, że w swoim ulubionym klubie, czy w macierzystym klubie chcą zawiesić korki na kołku, ale ja nigdy takiego scenariusza nie rozważałem. A tu taka niespodzianka. Plan na teraz mam taki, że chciałbym z Rymerem dograć kilka awansów, a potem przejść na emeryturę. Nie ma opcji, żebym szukał jeszcze jakiś innych klubów - mówi Kwiek.

Komentarze

Dodaj komentarz