Najbardziej utalentowany belgijski kolarz, Bjorg Lambrecht, zginął 5 sierpnia na trasie trzeciego etapu Tour de Pologne. Na ulicy Palowickiej w Bełku wypadł z jezdni i uderzył w betonowy przepust.
Kolarz został zabrany do szpitala, jednak zmarł przed trafieniem na stół operacyjny. Ustalaniem przyczyn tego wypadku zajęła się Prokuratura Rejonowa w Rybniku. Dziś prokuratura postanowiła ujawnić ustalenia w tej sprawie.
Przesłuchano dwóch kolarzy, którzy jechali bezpośrednio za Bjorgiem Lambrechtem.
- Z zeznań tych świadków wynika iż widzieli jak Lambrecht najechał na jeden z odblasków wtopionych przy krawędzi jezdni, stracił panowanie nad kierownicą, odbił w prawo i z całym rozpędem skręcił w lewo, do rowu, uderzając z całej siły w betonowy przepust - mówi Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku.
Rzeczywiście, na ul. Palowickiej, tuż obok przepustu, znajdują się przydrożne odblaski. - Gdyby doszło do wypadku w innym miejscu, myślę, że nic by się nie stało - dodaje pani prokurator.
Z zeznań świadków wynika, że tragedia na Tour de Pologne była nieszczęśliwym wypadkiem, jednak prokuratura będzie jeszcze przeprowadzać kilka czynności w tej sprawie.
Komentarze