Kasja i Ladir poprowadziły mundurowych wprost do zaginionego starszego pana / Policja Rybnik
Kasja i Ladir poprowadziły mundurowych wprost do zaginionego starszego pana / Policja Rybnik

24 października, około godziny 16, dyżurny rybnickiej komendy otrzymał informację o zaginięciu 85-latka chorującego na Alzheimera. Zaniepokojona wnuczka zawiadomiła policjantów, że dziadek wyszedł z domu około 13, nie ma telefonu komórkowego, wcześniej nigdzie nie wychodził. Kobieta podała mundurowym, rysopis seniora.

- Szybko rozdysponowano siły i rozpoczęto poszukiwania mężczyzny. Sprawdzono miejsca, w których rybniczanin mógł przebywać, niestety bez rezultatu. Na miejsce poszukiwań dotarli także policjanci zespołu przewodników psów służbowych wydziału prewencji rybnickiej komendy wraz z psami patrolowo-tropiącymi – informuje Bogusława Kobeszko, oficer prasowa rybnickiej komendy.
Kasja i Ladir wraz ze swoimi przewodnikami – sierżantem sztabowym Mateuszem Kucznierzem oraz młodszym aspirantem Dawidem Faranoszem rozpoczęli poszukiwania na ulicy Sienkiewicza.

- Sprawdzili rejon cmentarzy, przystanków autobusowych i okolicznych dróżek. Następnie w pobliżu ulicy Partyzantów, na mostku w kierunku lasu policyjne psy zaczęły przeszukiwać teren – dodaje rzeczniczka.

Po kilkunastu minutach Kasja i Ladir doprowadziły swoich przewodników wprost do zaginionego starszego pana. Okazało się, że 85-latek wpadł do dziury w kompleksie leśnym, z której nie potrafił się wydostać. Był mocno zmęczony, policjanci udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej, wyprowadzili go z lasu i przekazali zespołowi pogotowia ratunkowego oraz rodzinie.

Galeria

Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz