Bezdomni szukają schronienia np. w pasażach / SM Rybnik
Bezdomni szukają schronienia np. w pasażach / SM Rybnik

- Decyzja już zapadła. W Rybniku powstanie całodobowa ogrzewalnia dla osób bezdomnych. Na razie, tymczasowo, działa ogrzewalnia na terenie szpitala psychiatrycznego na ul. Gliwickiej - zapowiada prezydent miasta Rybnika, Piotr Kuczera.

Liczba osób bezdomnych wzrasta z roku na rok w całej Polsce. W zdecydowanej większości są to mężczyźni w wieku produkcyjnym: młodzi ludzie, często borykający się z problemem alkoholowym oraz uzależnieniem od narkotyków.

- Każda bezdomność ma swoją przyczynę – czasem są to konflikty rodzinne, zaobserwowaliśmy też, że duża część osób bezdomnych to młodzi mężczyźni, którzy wracają do Polski z Anglii czy Holandii, a którym, mówiąc kolokwialnie, za granicą nie wyszło - mówiła Edyta Wąsowicz, kierownik zespołu do spraw bezdomności z Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku.

W ciągu 2018 roku wsparciem OPS w Rybniku oraz jednostek współpracujących z OPS było objętych 456 środowisk (czyli grup co najmniej jednoosobowych, ale również rodzin) osób bezdomnych. Ze względu na tendencję rosnącą szacuje się, że pod koniec 2019 roku liczba ta wyniesie około 500.

Dlaczego ta liczba wzrasta? Bezdomnymi zostają osoby nie tylko zmagające się z uzależnieniem lub trudną sytuacją na rynku pracy, ale także powracające z zakładów karnych, po rozpadzie rodziny i innych konfliktach.

Na terenie Rybnika funkcjonują aktualnie dwie placówki noclegowe dla osób bezdomnych: Stowarzyszenie Jana Pawła II oraz Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne. Jest także Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta w Przegędzy, na obrzeżach miasta. Tam bezdomni mogą szukać schronienia, czyli noclegu oraz trzech posiłków dziennie. Jest tylko jeden warunek: należy być trzeźwym. Każdy, kto łamie ten regulamin, zostaje wydalony z placówki.

Na terenie Śródmieścia zdiagnozowano 28 miejsc, w których przebywają bezdomni, z czego 20 jest aktywnych. To największe skupisko w Rybniku. Na drugim miejscu plasują się Niedobczyce, gdzie aktualnie znajduje się 17 takich miejsc, z czego 12 jest w użyciu. Bezdomni najchętniej gromadzą się w okolicy galerii handlowych i sklepów, gdzie mogą liczyć na korzyść finansową.

Zgodnie z prawem, miasto ma obowiązek zapewnienia miejsc dla bezdomnych w schronisku – tam, gdzie osobom trzeźwym oferuje się łóżko i posiłki. Niższą formą pomocy jest noclegownia, gdzie jest dostępne tylko miejsce do spania i prysznic, a na dole hierarchii znajduje się ogrzewalnia, gdzie można usiąść zimą i nie zamarznąć. W rybnickiej ogrzewalni również jest dostępny prysznic.

- Widzimy potrzebę rozszerzenia zakresu działalności ogrzewalni. Na chwilę obecną funkcjonuje tylko w okresie zimowym i tylko na noc. Od nowego roku ogrzewalnia nie będzie już prowadzona przez organizację pozarządową, ale bezpośrednio przez OPS, i będzie funkcjonowała całorocznie i całodobowo. Liczymy na to, że część tych „delikwentów” z miasta uda nam się wyciągnąć do ogrzewalni. By mieli swoje miejsce – zapowiada Piotr Masłowski, zastępca prezydenta miasta Rybnika.

Nowa noclegownia, z większą ilością miejsc, będzie się mieścić w jednym z baraków po mieszkaniach socjalnych przy ul. Janiego. Jak na razie z tymczasowej ogrzewalni przy rybnickim psychiatryku skorzystało w ubiegłym roku 58 rybniczan i 29 osób spoza miasta.

Tym, by bezdomni wychodzili ze swojej trudnej sytuacji życiowej, zajmuje się Dariusz Piotrowski, streetworker współpracujący z Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Jego praca polega na kontrolowaniu miejsc, w których przebywają bezdomni, oraz rozmowa z zastanymi tam osobami.

- Pytam o to, jak dana osoba została bezdomnym, by wiedzieć, jak możemy pomóc. To nie zawsze łatwe, niektórzy nie chcą ze mną rozmawiać, ale po kilku wizytach przełamują się i zaczynają mówić o swoich problemach. Najważniejsze, by skierować taką osobę do zespołu ds. bezdomności, gdzie fachowi pracownicy socjalni mogą przynieść jej pomoc, skierować do schroniska – opowiadał Dariusz Piotrowski, rybnicki streetworker.

Zespół ds. bezdomności z ramienia OPS zajmuje się również utrzymywaniem stałego kontaktu z osobami bezdomnymi, ich kontrolą, także pomocą w sprawach np. zakupu leków.

W kontrolowaniu osób bezdomnych przebywających na terenie miasta ma swoją rolę również policja. Funkcjonariusze w okresie jesiennym codziennie zajmują się patrolowaniem miejsc, w których mogą bytować osoby bezdomne.

- Są to głównie pustostany, opuszczone budynki gospodarcze, szałasy. Wspólnie ze strażą miejską docieramy do tych osób, informujemy ich o tym, gdzie mogą szukać pomocy, lecz oni nie zawsze chcą z niej skorzystać – mówiła asp. Bogusława Kobeszko z rybnickiej komendy policji.

Od listopada ruszyła bezpłatna infolinia, o której warto pamiętać. Pod numerem 987 można dowiedzieć się, gdzie uzyskać pomoc, albo zgłosić potrzebę pomocy komuś innemu. Mieszkańcy, którzy widzą, gdzie przebywają osoby bezdomne, mogą też zaznaczać to na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa, co pomoże policjantom skoncentrować swoje działania.

Na schronienie dla osób bezdomnych miasto Rybnik wydaje coraz większe kwoty: w 2018 roku 1 mln 200 tys. zł, w 2019 roku 1 mln 600 tys., a w 2020 roku będzie to już 1 mln 700 tys. Rosnące koszty wiążą się z utrzymaniem ogrzewalni.

Jak sami mieszkańcy mogą wesprzeć miasto w walce z problemem bezdomności?

- Nasze działania leżą u podstaw tego problemu. To my dajemy tym osobom łatwy zarobek, bezpośrednio wręczamy im pieniądze, które są marnotrawione na alkohol. Pomagajmy skutecznie, czyli pomagajmy tym osobom wyjść z bezdomności. Doraźna pomoc finansowa to nie pomoc, tylko pieniądze zostające na ulicy – przekonywał Dawid Błatoń, rzecznik prasowy rybnickiej straży miejskiej.

Galeria

Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz