Dominik Gajda
Dominik Gajda

Piłkarze z Rybnika, w inaugurującym piłkarską wiosnę 2024 meczu z Kuźnią Ustroń, zremisowali 1:1. Po ostatnim gwizdku byli jednak mocno niezadowoleni, ponieważ bramkę stracili w doliczonym czasie gry. Deklarowali także, że będą chcieli odbić sobie tę stratę w kolejnym spotkaniu. Rozegrali je w niedzielę, 17 marca w Tychach. Ich rywalem były tamtejsze rezerwy GKS-u. 

Gospodarze w tym meczu zostali wzmocnieni aż 9 piłkarzami z pierwszej drużyny, co mocno wpłynęło na przebieg wydarzeń na murawie. Pierwsi z bramki cieszyli się tyszanie, po tym jak Stannego pokonał Teo Kurtaran. Rybniczanie, po ładnej, składnej akcji wyrównali w 29. minucie, a bramkę zdobył Sikora. Jeszcze przed przerwą Tychy znów prowadziły. Na listę strzelców wpisał się Mikita i obie ekipy schodziły na przerwę przy wyniku 2:1 dla gospodarzy. Po zmianie stron miejscowi szybko rozstrzygnęli losy tej rywalizacji, zdobywając trzy kolejne gole. ROW odpowiedział trafieniem Pachucego i ostatecznie GKS wygrał 5:2. 

W 3. wiosennej kolejce rybniczanie zagrają na swoim boisku. W sobotę, 23 marca podejmą przy ul. Gliwickiej ekipę LKS Tworków, z którą na jesień zremisowali 3:3. 

PO MECZU POWIEDZIAŁ 
Dawid Jóźwiak, trener ROW-u

Przegraliśmy ten mecz zasłużenie, graliśmy z drużyną dużo lepszą. W ich składzie było dziewięciu piłkarzy z I ligi. To są zawodnicy, którzy albo grają na zapleczu ekstraklasy, albo siedzą na ławce, natomiast są to zawodowi piłkarze. Widać było różnicę w czystej jakości piłkarskiej. Ambicji i serca nam nie zabrakło, ale zabrakło nam umiejętności i skuteczności pod bramką rywala. Prawda jest też taka, że rywal stworzył sobie więcej dogodnych okazji do zdobycia bramki, wiele z nich wykorzystał. U nas było za dużo błędów indywidualnych, dlatego wynik wygląda tak niekorzystnie. Równocześnie jestem zadowolony, ponieważ na tle pierwszoligowego rywala długimi fragmentami pokazywaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Od teraz skupiamy się na najbliższym meczach. Pierwszy, który nas czeka to starcie z Tworkowem, będziemy chcieli go wygrać i rozpocząć serię, taką jak mieliśmy w rundzie jesiennej. 

GKS II Tychy – ROW 1964 Rybnik 5:2 (2:1)
Bramki
: Teo Kurtaran (9.), Patryk Mikita (41.), Przemysław Mystkowski (51.), Dorian Orliński (56.), Przemysław Mystkowski (64.) – Kamil Sikora (29.), Arystydes Pachucy (72.)
ROW: Stanny, Balcer, Chłodek, Dankowski (65. Pachucy), James, Janik, Mandrysz, Piekarski, Pryka (46. Koseła), Sikora, Włodarczyk (80. Niemiec). 

Komentarze

Dodaj komentarz