Marek Pietras
Marek Pietras

Po remisowych derbach z Odrą Wodzisław - ROW 1964 Rybnik rozegrał kolejny ligowy mecz. Tym razem na stadion przy ul. Gliwickiej przyjechał Gwarek z Ornontowic, z którym rybniczanom zawsze grało się ciężko. Przyjezdni w ostatnich tygodniach przeżywali jednak trudny czas, przegrali kilka spotkań i z posadą trenera pożegnał się Marcin Wroński. W Rybniku drużynę prowadził Mateusz Zdrzałek. Dawid Jóźwiak, opiekun rybnickich piłkarzy desygnował do pierwszej jedenastki kilku nominalnie rezerwowych zawodników. Na ławce rezerwowych wylądowali za to m.in. Dankowski, James czy Chłodek. 
Początek spotkania ułożył się dla miejscowych idealnie. Już w 1. minucie w słupek trafił Mandrysz, w 5. minucie po ciekawie rozegranym rzucie z autu, najlepiej pod bramką Gwarka zachował się Kuzior i sprytnym strzałem głową dał prowadzenie gospodarzom. Goście wyrównani kwadrans później, po tym jak rzut karny na bramkę zamienił Sewerin. Podobnie jak w meczu z Odrą, sędzia wskazał na jedenastkę po zagraniu ręką jednego z obrońców ROW-u. Do końca I połowy więcej z gry mieli goście, ale nie przekładało się to na okazje strzeleckie. Na przerwę obie ekipy schodziły więc przy remisie 1:1. Po zmianie stron na boisku pojawił się James, który zastąpił kontuzjowanego Włodarczyka, a także Dankowski i Chłodek. To nie zmieniło jednak obrazu gry. To goście atakowali i zostali za to nagrodzeni w 55. minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Boczar, pokonując Stannego mocnym uderzeniem z narożnika pola karnego. W podobnej sytuacji, w 81. Minucie, znalazł się Pryka i także trafił do siatki. 60 sekund później goście znów prowadzili. Na kilkudziesięciometrowy rajd zdecydował się Sewerin, ograł kilku obrońców ROW-u i spokojnie umieścił futbolówkę w bramce gospodarzy. W 85. minucie mógł być remis, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał James. Do ostatniego gwizdka kibice więcej bramek nie zobaczyli i to goście ostatecznie cieszyli się z wygranej 3:2. W najbliższy weekend ROW pojedzie na mecz do Bielska-Białej, gdzie zmierzy się z rezerwami Podbeskidzia, czyli liderem. O punkty będzie więc bardzo trudno.   

PO MECZU POWIEDZIAŁ
Dawid Jóźwiak, trener ROW-u

Nie spodziewałem się, że będę musiał dzisiaj tłumaczyć się z porażki, patrząc na dyspozycję naszego rywala. Nie spodziewałem się tak słabych Ornontowic, ale nie spodziewałem się także tak słabej gry z naszej strony. Moim zdaniem nie mieliśmy prawa przegrać tego spotkania. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich szans. W ostatnich meczach tracimy bramki w końcówkach, a sami nie trafiamy. Nie ma co ukrywać, jesteśmy mocno zmęczeni po tym maratonie, który za nami. Teraz musimy się w pełni zregenerować i walczyć o punkty w kolejnych spotkaniach. Nie mam jeszcze plany na Podbeskidzie, musimy wszystko przeanalizować i wybrać optymalny wariant gry. Uważam, że jesteśmy w stanie wygrać w Bielsku. 

ROW 1964 Rybnik – Gwarek Ornontowice 2:3 (1:1)
Bramki
: Szymon Kuzior (5.), Salvador Pryka (81.) – Jakub Sewerin (21., 82.), Dawid Boczar (55.)
ROW: Dominik Stanny, Jan Janik, Szymon Balcer, Kacper Piekarski (46. Jakub Dankowski), Kasjan Szewieczek (46. Paweł Chłodek), Salvador Pryka, Szymon Kuzior (63. Arystydes Pachucy), Fabian Włodarczyk (46. David James), Paweł Mandrysz, Kamil Spratek, Kamil Sikora

Komentarze

Dodaj komentarz